Zanim zaczęłam korzystać z biorezonansu, próbowałam różnych metod, mających na celu poprawę zdrowia i kondycji moich dzieci, teraz już nastolatków. Córka i syn urodzeni przedwcześnie wymykali się statystykom. Medycyna konwencjonalna sprawdzała się jedynie w doraźnym leczeniu. Korzystałam więc dodatkowo z różnych metod alternatywnych. Na podstawie przeczytanych książek delikatnie wspierałam też domowników naturalnymi metodami leczenia, łącznie z gotowaniem posiłków według Pięciu Przemian (stosuję do dziś). Gdy dowiedziałam się więc o biorezonansie, którego działanie jest bezinwazyjne i opiera się między innymi na zasadach fizyki kwantowej i medycyny chińskiej, które były mi znane, postanowiłam spróbować. Już po kilku terapiach widziałam zmiany i efekty. Większa odporność, lepsza koncentracja. Czułam, że jest to terapia, która wspiera naszą rodzinę, a mi daje poczucie ulgi. Szczególnie ważny jest dla mnie fakt, że biorezonans działa zarówno na przypadki nagłe (np. przeziębienie, ból głowy, zatok,) jak i te przewlekłe jak obniżona odporność, brak energii, skupienia. W zasadzie okazało się, że objawy ostre często wynikają z przewlekłych procesów degradujących organizm. Biorezonans jest w stanie ustalić i złagodzić, a niekiedy całkiem wyeliminować te procesy. Ta wiedza i doświadczenie spowodowały we mnie chęć nauki pracy metodą biorezonansu. Moim celem, poza uzyskaniem poprawy zdrowia ludzi odwiedzających nasz gabinet, jest zagwarantowanie prywatności, intymności oraz wsparcia psychicznego. Wierzę bowiem, że te aspekty są równie ważne jak bezpośrednia terapia. Wiele razy zabrakło mi ich podczas wizyt w gabinetach specjalistycznych.
Mam wyższe wykształcenie. Ukończyłam 3-stopniowe szkolenie z zakresu wykonywania diagnostyki i terapii aparaturą BICOM. Lubię literaturę poświęconą świadomości, zarówno osobistej jak i społecznej. Interesuje mnie totalna biologia, a także kuchnie świata. Moją pasją są ludzie i podróże.